czwartek, 12 października 2017

Czy straszyk nas wystraszył?

Dziś na przerwie pan Tomek, nasz wuefista, pokazał dzieciom to, co niósł w torbie. Wywołał głośny pisk, bo były to straszyki nowogwinejskie. Najpierw trzymaliśmy do nich dystans, ale jak zobaczyliśmy, ze i pan Tomek, i nasza Pani, trzymają zwierzątka na rękach, nabraliśmy odwagi.

Mijały minuty, a my byliśmy coraz odważniejsi. Zwierzątka były spokojne, ciepłe i suche w dotyku - jakby były z drewna.


Nasi najodważniejsi :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz zostanie opublikowany przez administartora bloga.